Wczytuję dane...

10 faktów o afgańskich szkołach i uczniach, których na pewno nie znasz!

10-faktów-o-afgańskich-szkołach-blog-multix-shop

Nie da się zaprzeczyć, że oczy całego świata zwrócone są teraz na Bliski Wschód, dokładnie na Afganistan. Wiadomości o Talibach, wojnie i uchodźcach pozostawmy jednak portalom informacyjnym. Dziś, specjalnie dla Multix Shop, chciałabym podejść do kwestii afgańskiej od innej, tej codziennej strony. 

Przecież nawet tam, gdzie toczy się wojna, też są dzieci, szkoły i internet. Jest odrabianie lekcji, wagarowanie, nauka do egzaminów. Jeśli więc interesuje cię codzienne życie afgańskich uczniów, mam dla ciebie tekst, jakiego nie znajdziesz nigdzie indziej: ciekawostki o afgańskiej szkole.

Bo edukacja jest dla afgańczyków niezwykle ważna - to jak przepustka do lepszego świata i lepszej pracy. Nie zawsze sprawdza się to w praktyce, ale i tak idea zakorzeniona jest mocno w afgańskiej mentalności.  

Napisz potem koniecznie w komentarzu na naszym Instagramie lub Facebooku, co cię w poniższym spisie zaskoczyło, czego się nie spodziewałaś!

1.


Afgańskie szkoły publiczne najczęściej podzielone są na męskie i żeńskie. W przypadku szkół prywatnych bywa różnie, ale koedukacyjne klasy nie są niczym niezwykłym. Panuje wtedy tylko podział według płci - dziewczynki siedzą z jednej strony klasy, chłopcy z drugiej. Ma to służyć zachowaniu względów przyzwoitości - ale afgańskie nastolatki potrafią obchodzić takie “obostrzenia”, ryzykując w skrajnych przypadkach wezwanie rodziców, np. za flirtowanie. 

Taki sam podział dotyczy też personelu - kobiety mają osobny pokój nauczycielski, mężczyźni osobny.

2. 


Przed wejściem do szkoły sprawdza się uczniom plecaki. To po to, żeby nie wnosili telefonów, tabletów, ani… broni. Zdarza się, że uczeń i nauczyciel mają zupełnie odmienne opinie na temat ocen i zaradna młodzież potrafi próbować rozwiązać ten problem metodą siłową. Można powiedzieć, że poniekąd faktycznie problem jest rozwiązany, bo za atak na nauczyciela ucznia wyrzuca się ze szkoły, nie musi się więc więcej martwić o oceny. 

3. 


W afgańskich szkołach wciąż stosuje się kary fizyczne. Dostać można np. za nieodpowiednie zachowanie, czy za brudne ręce, które sprawdzane są po porannym apelu - (coś jak za czasów naszych mam i babć). Nie omija to i starszych uczniów, nawet szesnastolatek może oberwać, jeśli wybitnie sobie na to zasłuży.  

4. 


W Afganistanie uczniowie muszą nosić mundurki. W szkołach publicznych są to: czarna tunika i spodnie, oraz biała chusta dla dziewczynek, a dla chłopców niebieska koszula i czarne spodnie. Mundurek w szkołach prywatnych zależy już od wytycznych danej szkoły, ale zwykle jest to zestaw: koszula z długim rękawem + spodnie dla ucznia, i tunika + spodnie + chusta dla uczennicy. 

5. 


Afgańskie dzieciaki po powrocie do domu i przebraniu w zwykły strój, zajmują się mniej więcej tym samym, co ich koledzy z Europy. Bawią się na podwórkach, grają w piłkę, oglądają telewizję, grają w gry, chodzą na zakupy, przeglądają internet. Mnóstwo chłopców łapie piłkę, kij i leci grać z kolegami w krykieta - najpopularniejszy sport w Afganistanie. Gdy trzeba, dziewczynki pomagają w zajęciach domowych, chłopcy pomagają ojcom lub braciom w pracy. 

Niestety, wiele dzieci opuszcza zajęcia szkolne, gdyż muszą pogodzić naukę z pracą zawodową. Nawet dziesięciolatków można spotkać na marketach, sprzedających towar, czyszczących przechodniom buty, zbierających butelki. Nie dorabiają sobie w ten sposób do żadnego kieszonkowego - pracują na jedzenie dla rodziców i młodszego rodzeństwa, kiedy sytuacja tego wymaga. 

6. 


W droższych, prywatnych afgańskich szkołach, korzysta się z angielskich podręczników, nie tylko do nauki języka. Biologia, chemia, informatyka czy fizyka również są uczone po angielsku. Widać tego efekty, bo większość uczniów, zwłaszcza ze starszych klas, potrafi się całkiem nieźle porozumiewać w tym języku. 

7. 


W Kabulu, stolicy Afganistanu, uczniowie mają wakacje w czasie zimowych miesięcy. Podyktowane jest to względami praktycznymi - szkoły, nawet te najdroższe, nie mają centralnego ogrzewania. W Kabulu jest chłodniej niż w innych prowincjach, dlatego i zimy są mroźniejsze. 

8. 


Na terenie wielu szkół (zwłaszcza prywatnych) działają szkolne sklepiki. Uczniowie mogą w nich kupić przybory szkolne, słodycze, napoje, a nawet frytki. Czasem dziecko zgłasza bardziej naiwnej nauczycielce, że właśnie skończył mu się zeszyt, lub wypisał długopis - gdy otrzymuje pozwolenie na skoczenie do sklepiku, zamiast z długopisem wraca z paczką ciastek. 

9. 


W Afgańskich szkołach obchodzi się hucznie Dzień Nauczyciela. Organizowane są programy artystyczne, nauczyciele dostają mnóstwo upominków od uczniów. Nikt nie zawraca sobie głowy niepraktycznymi kwiatami: lepszymi prezentami są artykuły piśmiennicze, kubki, słodycze, a nawet ubrania. Uczniowie w ten dzień zamiast lekcji mają imprezę składkową z niezdrowymi przekąskami i napojami gazowanymi ;)

10. 


Choć w szkołach państwowych zatrudniani są nauczyciele po studiach, w szkołach prywatnych nauczycielem może zostać każdy (nawet student), kto zda test i zgodzi się na niewielką stawkę. Wiedza jest w Afganistanie bardzo ceniona, ale ci, którzy ją niosą, już niekoniecznie. Nauczyciele otrzymują niewielkie pensje, za które nie da się samodzielnie przetrwać. 



afgańskie-dzieci



Powyższą listę opisałam na podstawie własnych doświadczeń, z czasów gdy mieszkałam i pracowałam w Afganistanie. Czy kiedykolwiek ten kraj będzie jeszcze wyglądał tak, jak go zapamiętałam, a może szykują się olbrzymie zmiany? - tego na razie nikt nie jest w stanie przewidzieć. Ja mogę tylko mieć nadzieję, że edukacja, tak ważna dla Afgańczyków, będzie nadal stawiana na pierwszym miejscu. I że jak najwięcej dzieci będzie miało szansę, na normalne dzieciństwo.   




Maria Różańska